Podróż na naszą miesięczną praktykę w Sevilli rozpoczęła się w niedzielę 24.09.2017 o godzinie 7:30. O tej właśnie porze pojawiliśmy się przed naszą szkołą. Na lotnisko w Warszawie wieźć nas miał minibus. Faktycznie, o ustalonej porze auto było na miejscu. Po spakowaniu bagaży wszystko się zaczęło . Odjechaliśmy, machając na koniec do naszych ukochanych rodziców.
Jechaliśmy, jak to ludzie w naszym wieku, w dość luźnej atmosferze. Nie obyło się bez młodzieżowej muzyki w tle, z czego nasz opiekun nie był za bardzo zadowolony, gdyż głośność owej przepięknej symfonii nie dawała mu choć na chwilę zmrużyć oka. Do Warszawy dojechaliśmy o godzinie 12:00 i od razu poszliśmy na lotnisko, gdzie rozpoczęła się odprawa. Wszystko przebiegło bez jakichkolwiek niespodzianek. Nasze bagaże nie były zbyt ciężkie, a do bagażów podręcznych został spakowane tylko właściwe rzeczy. Potem tylko półgodzinne oczekiwanie na lotnisku i nasz samolot był już gotów do przyjęcia nas na pokład.
Samolot wystartował ok. 14:20. Jako, że był to mój pierwszy lot byłam podekscytowana, ale jakoś specjalnie się nie bałam. Po wystartowaniu, oprócz zatkanych uszu i lekkiego szumu, nie czułam żadnego dyskomfortu i wszystko szło gładko aż do samego Faro w Portugalii, gdzie wylądowaliśmy ok 17:00. Pragnę też nadmienić, że w Faro, odejmowaliśmy sobie godzinę od naszego, polskiego czasu.
Przy lotnisku, czekał na nas minibusik, którym razem z dyrektorem Lubosem i naszym opiekunem pojechaliśmy do Sewilli. Na miejscu byliśmy ok. godziny 21:00 (po drodze znowu musieliśmy przestawać zegarki na czas polski, który jest taki sam jak hiszpański), gdzie czekały na nas nasze nowe rodziny. Po krótkiej rozmowie udaliśmy się, razem z naszymi opiekunami do domów, gdzie zostałyśmy ugoszczone pyszną kolacją. Spędziłyśmy wieczór w miłej atmosferze rozmawiając o naszych zwyczajach i kulturze obu krajów. Nasi koledzy zrobili dokładnie tak samo. Zamieszkaliśmy w parach w centrum Sewilli.
Komunikacja sprawia tu pewną trudność, ale staramy się rozmawiać za pomocą tłumacza i składać podstawowe zdania po hiszpańsku. Jest to dla nas pewnego rodzaju wyzwanie i mamy nadzieję, że w trakcie naszego pobytu nauczymy się lepiej używać tutejszego języka.