Zakwaterowanie

Każdy z nas wie po co tu jesteśmy – aby odbyć miesięczne praktyki w hiszpańskich firmach. Każdy też wie, że człowiek od czasu do czasu musi się wyspać, umyć albo odetchnąć od otaczającego świata. Oczywiste jest również to, że brudny czy też niewyspany pracownik źle wpływa na prezencję firmy oraz jej wyniki. Reasumując, ciężko się nie zgodzić ze stwierdzeniem, że zakwaterowanie jest istotnym elementem naszego pobytu. Mieszkamy w dwóch apartamentach, w bloku na skrzyżowaniu ulic Mozart i Calle Dr. Alejandro Otero w Granadzie. Adres budynku to: C/ Profesor Austin Escribano 5.

Edificio Zafiro (Szafirowy budynek), bo taką nazwę nosi budowla, z zewnątrz nie wydaje się w żaden sposób specjalny, jednak wrażenie to ustępuje zaraz po wejściu do środka – wszechobecne marmury (a przynajmniej kamienie :p) wyszlifowane na lustro robią wrażenie.



Jesteśmy rozdzieleni na dwa apartamenty znajdujące się na pierwszym piętrze – A1 oraz A3.
Apartament A1 składa się z:
– trzech pokoi dwuosobowych,
– jednego czteroosobowego,
– jednego pojedynczego,
– kuchni z pralnią,
– dwóch w pełni wyposażonych łazienek,
– salonu z balkonem.

Natomiast oferta A3 wygląda tak:
– trzy pokoje trzyosobowe, z czego jeden z balkonem,
– jeden pokój dwuosobowy,
– kuchnia z pralnią,
– salon,
– dwie łazienki.

Niekwestionowaną zaletą jest obecność w apartamencie suszarki do prania. Niebywale ułatwia nam życie. Przy 15 osobach, prawie dziennie jest robione pranie, szczególnie po wycieczkach, gdy trzeba wyprać koszulki czy spodnie. Suszarka sprawia, że nie musimy się martwić o to, czy pranie zdąży wyschnąć do rana – po 2-3h wszystko jest suche jak pieprz. Dzięki temu nigdy nie ma problemów z kolejką do prania czy brakiem miejsca do suszenia rzeczy.

Jedną z podstawowych kwestii podczas takiego wyjazdu jest dostęp do internetu. Tutaj niestety nie jest tak kolorowo – połączenie w postaci DSL’a 7Mbps nie daje sobie rady. Dokładając do tego router, który nie jest pierwszej młodości oraz to, że na apartament przypada około 16 urządzeń korzystających z Wi-Fi, mamy sytuację, w której czasami nawet co pół godziny trzeba iść i zrobić urządzonku odżywczy reset. Jednak jeżeli Cię – tak, do Ciebie mówię, przyszły praktykancie – to odstrasza to nie ma tego złego. Chodzą słuchy, że przyszła grupa ma już tutaj zastać światłowód.

O pokojach też nie można złego słowa powiedzieć – wygodne łóżka, rolety w oknach, odpowiednia ilość półek i miejsca w szafach, można się spokojnie rozłożyć. Dam w tym miejscu jedną radę dla potomnych – koniecznie weźcie ze sobą przedłużacz.

Łazienki oferują wszystko co potrzebne: wanna lub prysznic, toaleta, umywalka i bidet. Pełen wypas.

Wyposażenie kuchni także nie odbiega poziomem od reszty. Piekarnik, zmywarka, płyta grzewcza, mikrofalówka, lodówka oraz cały zestaw sztućców, garnków i zastawy – wszystko jest.

Na koniec – widoki. Z A3 jest piękny widok na masyw Sierra Nevada

W A1 zaś możemy podziwiać urokliwy placyk pomiędzy budynkami

Jak widać, żyje nam się tu lepiej niż w niejednym hotelu, tak więc, młodsi koledzy i koleżanki, nie ma nad czym się zastanawiać, tylko się starać i przyjeżdżać.

Autor

Michał Hyra