Dnia 19.11.2017, w niedzielę, odbyła się wycieczka do Sewilli. Zbiórka została ustalona na godzinę 8:00 pod apartamentami. Było jeszcze ciemno, niebo bezchmurne, temperatura ok. 10 stopni Celsjusza. Nastroje dopisywały pomimo tego, że wszyscy byli zmęczeni po wycieczce do Kordoby, która odbyła się dzień wcześniej. Wyruszyliśmy o godzinie 8:15, ponieważ kilka osób się spóźniło. O 9:30 mieliśmy na stacji postój, który trwał do godziny 9:50, później już udaliśmy się prosto do Sewilli. Po wyjściu z autokaru udaliśmy się na ogromny plac zbudowany w zeszłym stuleciu, będącym jednym z miejsc typowych dla Sewilli. Zwany jest on Plaza de España,. Spędziliśmy tam ok. 20 minut robiąc zdjęcia, lub kupując pamiątki. Następnym celem miała być była Katedra Najświętszej Maryi Panny w Sewilli, jednak gdy dotarliśmy na miejsce, była jeszcze zamknięta (w niedzielę katedra jest czasowo zamykana ze względu na odbywające się w niej msze), dlatego zdecydowaliśmy przyjść tu troszkę później. Udaliśmy się zatem na Plaza de Encarnación a potem na Plaza Mayor, gdzie dotarliśmy ok. godziny 13:00. Znajdował się tam taras widokowy, o bardzo nieregularnym kształcie. Kilka osób postanowiło wejść na taras aby zobaczyć miasto z góry. Następnie udaliśmy się do McDonalds’a, aby coś zjeść i trochę odpocząć. O 14:00 wyruszyliśmy w stronę wspomnianej wcześniej katedry. Gdy dotarliśmy zajęliśmy miejsce w kolejce, gdzie czekaliśmy ok. 30 min. Po wejściu podzieliliśmy się na mniejsze grupy i każdy zwiedzał swoim tempem. Wnętrze katedry wywarło ogromne wrażenie na uczestnikach. Na ścianach wisiało wiele obrazów i rzeźb. W gablotach mogliśmy podziwiać przedmioty wykonane ze złota. W centrum katedry znajdował się pozłacany ołtarz wykonany z kilku rodzajów drewna, odgrodzony metalową kratą. Warto dodać, że w katedrze tej spoczywa Krzysztof Kolumb. Ostatnim celem w katedrze była dzwonnica Giralda, mierząca 98,5m wysokości. Aby wejść na dzwonnice trzeba było pokonać 35 ramp (co było dość męczące). Z góry widać było panoramę całego miasta, więc pomimo niemałego wysiłku warto było wejść, aby zobaczyć taki widok. Po zejściu z Giraldy wyszliśmy z katedry i udaliśmy się pod stadion Sewilli. Niestety był on zamknięty, więc mogliśmy go zobaczyć tylko z zewnątrz. Spod stadionu poszliśmy w stronę punktu zbiórki, gdzie dotarliśmy o godzinie 17:00. Ponieważ mieliśmy jeszcze godzinę czasu wolnego, każdy mógł robić to co lubił najbardziej. O godzinie 18:00 zmęczeni, wsiedliśmy do autobusu. Wyruszyliśmy o 18:15, ponieważ musieliśmy czekać na spóźnioną grupę Włochów. Do Granady dotarliśmy o godzinie 21:00, skąd każdy udał się do swojego apartamentu.