Jak wiadomo, taki staż to nie tylko praca. Mieliśmy mnóstwo czasu wolnego, który spożytkowaliśmy w 100%.
Często wychodzimy razem pospacerować po mieście, robić zakupy w centrach handlowych i posprawdzać miejskie atrakcje. Granada na dobre ożywa dopiero wieczorem, wtedy ludzie są bardziej chętni do wychodzenia z domów do restauracji, barów etc. My też korzystaliśmy z okazji i chodziliśmy by spróbować lokalnych specjałów i tapas – przekąsek dodawanych w barach do zamówienia.
Co do sportu, to jedni wychodzili biegać, inni woleli pospacerować w górach, a jeszcze inni pograć w piłkę nożną na miejscowym boisku razem z Hiszpanami.
Oprócz tego, każdy ma swoje własne hobby. Często siedzieliśmy w domu, popijając herbatę, słuchając muzyki, oglądając filmy. Lubiliśmy spotykać się w jednym apartamencie, by pograć w karty, pośmiać się i pooglądać mecze piłki nożnej.
Oczywiście były też weekendowe wycieczki do Sewilli, Kordoby, Gibraltaru, Sierra Nevada, oraz program kulturowy Discovering Granada in Depth. Zostało to wszystko jednak opisane szczegółowo przez moich kolegów.