Interesuję się piłką nożną, grami komputerowymi i wymianą sprzętu komputerowego. Na praktykach pracuję na serwisie, więc dostałem się tam gdzie chciałem. W czasie wolnym bardzo często wychodzę na boisko grać w piłkę.
Pracowałem w: Informatica Reparnet
Opinia
Możliwość wyjechania na praktyki za granicę to coś niesamowitego. Przygotowania do wyjazdu były bardzo dobrze zorganizowane, 40 godzin języka hiszpańskiego przed wyjazdem bardzo nam się przydały. Dzięki tym praktykom dowiedziałem się sporo o historii Hiszpanii oraz miałem okazję zobaczyć wiele pięknych miejsc takich jak Alhambra. Za to w pracy zdobyłem doświadczenie potrzebne do pracy w przyszłości. Polecam brać udział w rekrutacji, jeżeli tylko będziecie mieli chęci i zaangażowanie na pewno się dostaniecie, i będziecie mogli przeżyć to co my.
Relacja z praktyki
Firma, w której pracuję to Informática Reparnet. Jest to serwis zajmujący się naprawą sprzętu (komputery, laptopy, telefony i wiele więcej). Pracuję wraz z moim znajomym z klasy Piotrem Wawro oraz z jednym z pracowników Alfonso. Wszystkie nasze zmagania nadzoruje Angel, czyli właściciel sklepu. Sama praca jest ciekawa i wymagająca. Naprawienie komputera wymaga od nas dużego nakładu pracy i umiejętności nabytych w szkole. Na całe szczęście szef nie spodziewał się, że będziemy w stanie wszystko zrobić, więc zawsze był nam w stanie powiedzieć, co powinniśmy zrobić aby komputer był w stanie dalej funkcjonować.
Poza umiejętnościami jakie posiadałem przyjeżdżając tutaj nauczyłem się bardzo wiele i wiem, że to co pojąłem przyda mi się w przyszłej pracy. Razem z Piotrem zajmowaliśmy się komputerami i laptopami, a Alfonso zajmował się głównie serwisem telefonów, ale także nam pomagał, gdy nie potrafiliśmy naprawić uszkodzonego sprzętu.
Nasza praca polegała między innymi na wymianie uszkodzonych podzespołów, odwirusowaniu, aktualizacji systemów, formatowaniu dysków twardych oraz całego grona innych rzeczy jakie musieliśmy wykonać na życzenie klienta. Ilość pracy zależała od czasu, zaangażowania oraz od ilości komputerów jakie dostaliśmy do naprawy.
Jeżeli chodzi o atmosferę w firmie to wszyscy byli wyluzowani, traktowali nas jak zwykłych pracowników, co wpływało na wygodę pracy, ponieważ Angel dał nam sprzęt do naprawy i pracował nad swoim lub obsługiwał klientów, ale jeżeli mieliśmy z czymś problem, zawsze był w stanie nam pomóc.
Nasze stanowiska są wyposażone we wszystkie potrzebne do pracy przedmioty, tzn. odpowiednie oświetlenie, stoły na którym wykonywaliśmy swoje obowiązki, oraz ogromną ilość narzędzi do rozmontowania i poskładania komputera.
Śmieszną odskocznią od natłoku pracy był moment, w którym np. podłączamy komputer, naciskamy przycisk POWER, a sprzęt stwierdza, że nie tym razem i nie chce się włączyć, po czym okazuje się, że podłączyliśmy kabel do komputera, ale kabla do gniazdka już nie, i stoimy wszyscy zastanawiając się co poszło nie tak. Pracujemy średnio po 6-7 godzin dziennie.
Jeżeli chodzi o komunikację z pracownikami, to nie ograniczaliśmy się do pytań w stylu „Co tu nie działa?”, tylko gdy pracujemy w jednym pomieszczeniu rozmawialiśmy o rzeczach nie związanych z pracą.
Porozumiewaliśmy się głównie w języku hiszpańskim, gdyż nie wszystko co mówiliśmy po angielsku było rozumiane przez naszych znajomych z pracy. W drugim tygodniu pracy do naszej firmy trafili także Polacy, ale z innego projektu. Zostali przywitani tak jak my, czyli ciepło i sympatycznie.
Wszyscy razem staramy się wykonywać nasze obowiązki od początku do końca i jak na razie wszystko się udaje.
Jeżeli po zakończonych praktykach będę miał kiedykolwiek okazję znaleźć się w Grenadzie, na pewno odwiedzę osoby, dzięki którym bardzo wiele się nauczyłem.