Interesuję się grafiką komputerową. W wolnym czasie ćwiczę, ponieważ lubię o siebie dbać. Uwielbiam gotować i podróżować. W dzieciństwie byłam kilkukrotnie w Hiszpanii, więc te praktyki to był dla mnie strzał w dziesiątkę – uwielbiam tutaj wracać.
Pracowałam w: Ecoprint
Opinia
Szczęście się do mnie uśmiechnęło i jako jedna z 15 osób mogłam spędzić miesiąc w cudownej Granadzie, na praktykach zawodowych. Był to dla mnie niezwykły czas, który pomógł mi zdobyć doświadczenie nie tylko w zawodzie, ale również w życiu codziennym.
Mogłam poszerzyć swoją znajomość języka hiszpańskiego, poznać bardziej kulturę, lokalne dania oraz tutejszych ludzi – są niezwykle mili, jak to na Hiszpanów przystało. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się tam wrócić, Hiszpania na stałe zagościła w moim sercu. Naprawdę warto wziąć udział w rekrutacji i zawalczyć o miejsce na liście. Przygotowania mogą wydawać się męczące lub trudne, ale gdy już wam się uda, to z pewnością sobie podziękujecie. Już pierwszego dnia po powrocie do Polski zatęskniłam za Granadą, stała mi się ona bardzo bliska i jeśli kiedyś będę miała możliwość jej ponownego odwiedzenia, to na pewno to zrobię.
Relacja z praktyki
Pracuję w firmie EcoPrint, założonej w 1998 roku, która znajduje się na ulicy Callejón del Ángel, 5. Jest to drukarnia, specjalizująca się w druku cyfrowym w małym i dużym formacie. Zajmują się również projektowaniem grafiki. Współpracuję z koleżanką Agnieszką, dojście do pracy zajmuje nam codziennie ok. 10 minut, wzdłuż rzeki Genil, więc mamy to szczęście, że nie musimy jeździć autobusami. Czas naszej pracy wynosi od 6 do 7 godzin, zależy to od ilości zadań w ciągu dnia. W firmie pracują 3 osoby: Patricia, Enrique i Claudio. Patricia to szefowa, zajmuje się projektowaniem grafiki w programach t.j. Adobe Photoshop lub Adobe Illustrator. Jest też od spraw papierkowych. Enrique z kolei zajmuje się obsługą plotera, laminowaniem i przygotowywaniem od podstaw np. kart menu. Claudio nadzoruje przy skanerze, laminuje zdjęcia w mniejszym formacie i przycina np. wizytówki. Mogą również wykonać naklejki wszelakiego formatu, ulotki, plakaty dla firm, szkół.
Razem z Agnieszką staramy się pomagać najlepiej jak potrafimy, np. przycinając plakaty gilotyną, przygotowując naklejki, a nawet laminując.
Naszym pierwszym zadaniem było zniszczenie kart menu, odzyskanie z nich tekturek, a następnie stworzenie nowych kart, oczywiście pod nadzorem Enrique. Jest on bardzo miły i pomocny, mimo ciągłego mówienia do nas po hiszpańsku doskonale go rozumiemy i nie mamy problemu z wykonywaniem powierzonych nam zadań, ponieważ na początku pracy pokazuje nam jak to zrobić i dopiero potem działamy. W razie wystąpienia jakichkolwiek błędów, nasz szef poprawia to w mgnieniu oka, obracając to w żart i nie stresując nas. Patricia z kolei mówi po angielsku, więc z nią dogadanie się jest wyjątkowo łatwe, ale i tak staramy się rozmawiać w ich ojczystym języku. Jest jak nasza mama; miła, kochana i troskliwa. Gdy nie było mnie jeden dzień w pracy z powodu choroby, to po powrocie bardzo się o mnie martwiła, w trakcie zadań pytała, czy nie chcę sobie zrobić przerwy i włączyła dla mnie ogrzewanie, bardzo mi się to podobało i byłam jej ogromnie wdzięczna. Claudio jest najmłodszą osobą w firmie, ciągle odbiera zamówienia od klientów, dlatego rzadko kiedy można go zobaczyć bez telefonu przy uchu. Jest sympatyczną osobą i nawet trochę rozmawia po angielsku, ale żeby mu pomóc odpowiadam po hiszpańsku (przydało się 40 godzin hiszpańskiego przed wyjazdem i 10 godzin kursu już na miejscu.) Ostatnio naszym zadaniem było zaokrąglenie rogów wizytówek, bardzo przyjemna praca jak dla mnie i nie czułam znużenia nawet po przycięciu ok. 200 wizytówek. Praca w tej firmie bardzo dobrze wpływa na moją koncentrację, ponieważ musimy wykonywać niektóre czynności bardzo spokojnie i starannie. Gdybym kiedyś mogła to z przyjemnością pracowałabym w takiej drukarki jak EcoPrint, jest tam wyjątkowo spokojnie, estetycznie i kolorowo.
Atmosfera w pracy jest swobodna, Enrique co chwilę rozbawia nas do łez swoją mimiką twarzy i sposobem bycia, jednak potrafi też zachować powagę, kiedy trzeba. Bardzo szybko mówi po hiszpańsku, dlatego niekiedy trzeba się wyjątkowo mocno skupić, aby zrozumieć dokładnie co ma na myśli, ale nie jest to jakimś utrudnieniem dla nas, bardziej ciekawostką, że można tak szybko mówić i skracać tyle słów w jednym zdaniu.
Ogromnie motywujące jest usłyszenie „perfecto” od osoby nadzorującej naszą pracę, wiemy wtedy, że się wykazałyśmy i od razu zabieramy się do dalszej pomocy.
Już niedługo koniec praktyk i już teraz wiem, że będzie bardzo tęsknić za tym miejscem i za tymi ludźmi, no ale wszystko co dobre kiedyś się kończy.