Artur Szuta

Interesuję się grafiką komputerową i fotografią, w tym drugim dopiero „raczkuję”.
Poza przedmiotami informatycznymi interesuję się także bytem leśnym, ideologią EDC (google rulez!) i generalnie militariami.
Lubię majsterkować i tworzyć coś, z niczego. Rysunek też jest mi bliski.
Grywam w kosza, mistrz ze mnie żaden, ale kto nie ryzykuje…

Pracowałem w: Aurora Foto

Opinia

Cała praktyka przebiegła bardzo pomyślnie. Wyćwiczyłem swoje umiejętności dotyczące grafiki komputerowej, z którą wiążę swoją przyszłość.
Całość została bardzo dobrze zorganizowana. Jestem bardzo zadowolony z profesjonalizmu, z jakim do wszystkiego podeszła firma przyjmująca, czyli M.E.P. Wszystko dopięte na ostatni guzik.

Relacja z praktyki

Przydział pracowniczy otrzymałem w nowej firmie w projekcie, AuroraFoto, znajdującej się na ulicy Camino de Ronda 115. Jest to około 20 minut spokojnym spacerem od apartamentów, marszowym krokiem można tam dotrzeć w 10 minut. Jest także możliwość dojazdu linią autobusową SM2. Pracuje tam razem z Aleksandrą Leszek. Czas praktyk to 6 h, czasem trochę więcej.

Zakład zajmuje się fotografią oraz grafiką komputerową. Usługi, jakie firma ta oferuje, to fotorelacje, zdjęcia legitymacyjne, fotografowanie dzieci, obróbka zdjęć, ich retusz, a także odnawianie i regeneracja starych, zniszczonych fotografii. Wykonują tam również zdjęcia na płótnie, albumy fotograficzne, ozdobne pudełka okraszone fotografiami, zdjęcia imitujące obrazy.

Nasze miejsce pracy jest wyposażone w 4 komputery z systemami MacOS oraz MacBooka Pro, komputery można obsługiwać zarówno za pomocą standardowej myszy, jak i tabletów graficznych. Jest także ploter, gilotyna do papieru, skaner, bindownica, laminarka.

Jak na zakład zajmujący się fotografią przystało, jest oczywiście studio fotograficzne wyposażone w softboxy oraz standardowe białe tło. Są tam także gadżety do manipulacji scenerią, takie jak choinki, zabawki dla dzieci, itp.

Naszą szefową jest Aurora Morán Mingo, bardzo dobra, wesoła kobieta. Traktuje nas, jakby była naszą mamą, zaproponuje herbatę, poczęstuje ciastkiem/praliną, zmartwi się, gdy w czasie deszczu przyjdziemy bez parasola. Niestety, nie mówi po angielsku, co jest lekkim utrudnieniem, aczkolwiek zawsze jest sporo śmiechu, jak się nawzajem nie rozumiemy, generalnie nie ma problemów z dogadywaniem się, gdy totalnie nic się nie rozumie, na pomoc przychodzą „migi”.

Jest także współpracownica, María, która początkowo z angielskim ledwo sobie radziła, z czasem się podszkoliła, dzięki czemu łatwiej jest nam się porozumiewać. Często używamy tzw. „spaninglish”, mieszając oba języki dla ułatwienia sobie rozmowy. Obie wykonują tą samą pracę, czyli fotografowanie, drukowanie, obróbka zdjęć, itd.

Po wykonanej przez nas pracy dostajemy pochwały, czasami sama szefowa dziwi się jakością wykonanej roboty, w końcu, jesteśmy praktykantami; jeśli coś nam nie pójdzie – dostajemy wytyczne co poprawić. Czyli bardzo na poziomie, nie ma żadnych problemów z wzajemnym szacunkiem.

Nie mamy kontaktu z klientami, których w ciągu dnia przewija się od kilku do kilkunastu, widać, że działalność naszej szefowej ma polot wśród konsumentów. Dostajemy ogólne zlecenia, takie jak retusz czy odnowienie zdjęć, a nawet robienie kalendarzy, czy albumów fotograficznych.

Atmosfera, jaka nam towarzyszy jest bardzo na plus. Znajomi naszych przełożonych są bardzo życzliwi, zagadają, pośmieją się, poczęstują miętówką, a nawet zapytają, jak jest „Do widzenia” po polsku.

Jak wyżej wspominałem, w zakładzie operuje się tylko na systemach firmy Apple, co wbrew pozorom trudne nie jest, a przy okazji zyskuje się nowe doświadczenia, na czym w końcu praktyki polegają. Pracujemy w programie Photoshop CC 2015, oczywiście, jest w języku hiszpańskim, co, jeśli zna się oprogramowanie, nie sprawia żadnych problemów. Używamy także aplikacji Adobe Bridge do wyświetlania obrazów.

Praca w AuroraFoto przebiegła bardzo pomyślnie, podobało mi się bardzo, z chęcią pracowałbym tam na stałe, bo wiem, że robiłbym tam to, co kocham, obróbka zdjęć i grafika komputerowa to moja pasja. Bardzo odpowiada mi atmosfera panująca w firmie. Gdyby była taka możliwość, nawiązałbym współpracę zdalną z zakładem, aby móc się dalej rozwijać, a także ułatwić pracę naszym współpracownikom.

Galeria z praktyk: