Po zajęciach lubię spotykać się ze znajomymi na mieście, w weekendy pracuję jako hostessa, czasami pojadę na jakiś basen bądź na halę sportową. Do Irlandii przyjechałam, aby podszkolić swój język angielski, poznać nową kulturę oraz nowych ludzi.
Pracowałem w: Parkwest Flowers
Opinia
Jeszcze parę miesięcy temu nie sadziłam, że dostanę się do projektu o wyjazd do Irlandii. To jest wielka szansa na poznanie nowej kultury, ludzi oraz polepszenie swojego języka obcego. Jesteśmy zdani tylko na siebie, wiec uczymy się również odpowiedzialności i zaradności. Przy okazji mogłam zwiedzić mniejszą część południowej Irlandii.
Firma pomagająca szkole w organizacji staży jest całkiem przyjazna, aczkolwiek mogłaby bardziej przemyśleć dobieranie rodzin dla studentów niż wysyłać ich do mniejszych miasteczek, z których ciężko dotrzeć na właściwe godziny na miejsce spotkań.
Gdybym miała znów wybrać się na takie praktyki to z chęcią bym się zgodziła, ale poprosiłabym o inne miejsce zamieszkania. Mimo, że host mama jest całkiem sympatyczna.
Relacja z praktyk
Pracuję w Parkwest Flowers w Mallow. Z domu do miejsca pracy mam około 15 minut spacerkiem, wiec cieszę się, że mogę przy okazji zobaczyć okolice. Kwiaciarnia jest przejrzysta, kolory są dobrane, lustra na ścianie aby optycznie powiększało powierzchnie sklepu, zaplecze z biurem, ubikacją oraz lodówką na kwiaty. Mam okazję pracować z dwiema Irlandkami (Sharon- właścicielka sklepu i szefowa; Claudine- pracownica) oraz Polką Lucy-pracownica która mieszka w Irlandii od 1,5 roku.
Sharon jest bardziej wtajemniczona w sprawy marketingowe sklepu, natomiast Claudine jako księgowa oraz florystka. Polka również z zawodu jest florystką i muzykiem. W ciągu dnia one we dwie robią najwięcej bukietów oraz wiązanek.
Pierwszy dzień, gdy przyszłam do pracy powitała mnie Sharon, bardzo przyjazna kobieta. Lecz kazała mi przejść do drugiego budynku, ponieważ było przed Dniem Matki I mieli dużo zamówień.
Poznałam tam Irlandzkich najlepszych florystów – Tina, Richard, John and Eileen. Czasem, kiedy mieli dużo zleceń, pomagałam im przygotować pudełka do bukietów. Od poniedziałku do piątku pracowałam od 10:00-18:00. Gdy przychodziłam do domu, muszę przyznać byłam bardzo zmęczona.
Generalnie moja praca to praca z dokumentami, przy komputerze. Do moich obowiązków należało pisanie maili, obsługiwanie tutejszego systemu płatniczego kartą, wpisywanie zamówień do drukowania rachunku, obsługiwanie urządzeń, porządkowanie archiwum, tworzenie dokumentacji, statystyk, i wiele, wiele innych prac ekonomicznych…
Atmosfera w pracy była luźna, swobodna, nie czułam presji oraz stresu.