Wycieczka po Ring of Kerry

Dnia 24 marca, w sobotę jak co tydzień pojechaliśmy na wycieczkę. W tym tygodniu wypadło na Ring of Kerry,czyli szlak turystyczny w hrabstwie Kerry w południowo-zachodniej Irlandii biegnący dookoła półwyspu Iveragh na zachodnim brzegu Irlandii. Naszą przygodę zaczęliśmy o 8:10 pod biurem Paddywagon’u (obok główniej ulicy Cork). Pogoda była jeszcze lepsza niż mogliśmy sobie wyobrazić – słonecznie i w miarę ciepło, dlatego mogliśmy ujrzeć w 100% piękno irlandzkiej natury. Pierwszym miejscem jakie zwiedziliśmy było małe urokliwe miasteczko Killarney, gdzie jest tak zwana symboliczna brama do półwyspu Dingle. Po godzinie czasu wolnego wróciliśmy do autokaru i ruszyliśmy w dalszą podróż. Co jakiś czas zatrzymywaliśmy się na krótkie przystanki, aby podziwiać półwysep. Praktycznie wszędzie mogliśmy zobaczyć pasące się owce na polanach, niby nic nadzwyczajnego, ale zastanawiające były różne dziwne znaki na nich zrobione różowym albo niebieskim sprejem, ale jak się później okazało chodziło tylko o oznaczenie, która należy do czyjego stada. Kolejny dłuższy postój mieliśmy w wiosce Waterville-z kamienistą plażą i błękitnym oceanem. Był tam również piesek przybłęda, który dostarczał nam atrakcji, to znaczy… prosił się o atencję, chcąc, żeby ktoś mu rzucił kamień i on go grzecznie aportował. W wiosce można było również natrafić na pomnik Chaplina, a to dlaczego? Ponieważ za swojego życia lubił spędzać tam swoi wolny czas. Przedostatnim przystankiem był punkt widokowy z którego z daleka można było zobaczyć Atlantyk. Naszym kumulacyjnym miejscem był Torc Waterfall – mały wodospad, gdzie większość porobiła sobie zdjęcie na pamiątkę.
Jedyne co nam po tym pozostało to wrócić do autokaru i jechać 2 godziny z powrotem do Cork. Niestety przespałam tę podróż, ominęło mnie „wycie” naszego kierowcy do piosenki „You’re beautiful”. Do Cork ostatecznie wróciliśmy o godzinie 18:00. Czy żałuję, że pojechałam na tak długą i wyczerpującą wycieczkę? Nie, na pewno nigdy nie zapomnę o tych widokach I będę opowiadać o tych widokach przez długi czas jak wrócę do Polski.

Autor

Martyna Bętkowska

Galeria