Cork jest bardzo pięknym i dużym miastem, drugim co do wielkości w Irlandii. Miasto leży przy ujściu rzeki Lee na południu Irlandii. Rzeka przepływa przez sam środek miasta. Centrum nie posiada jednej dużej galerii sklepowej takiej jak Agora w Bytomiu, większość sklepów znajduje się na ulicy Świętego Patryka. Największą różnicą pomiędzy Irlandią a Polską jak i całą Unią Europejską jest infrastruktura drogowa. Owy ruch jest lewostronny, kierownica wówczas znajduje się po prawej stronie. Można także zauważyć to, iż w Cork kursują piętrowe autobusy. Komunikacja miejsca jest fatalnie rozwiązana, brak rozkładów jazdy na przystankach, można sprawdzić rozkład tylko i wyłącznie w internecie, a autobusy tak czy siak nie kursują według rozkładu.
Słysząc słowo Irlandczyk, od razu wyobrażamy sobie mężczyznę o bursztynowych włosach i długiej miedzianej brodzie, z kuflem piwa w ręku. Jest to najpopularniejszy stereotyp, jednakże na ulicach nie widuje się zbyt często takich mężczyzn. Z pewnością jest ich więcej niż w Polsce. Wracając do kufla piwa, to z tym można się niezwłocznie zgodzić, w pubach niemal, że roi się od Irlandczyków. Bary są przepełnione, niezależnie od dnia tygodnia czy też godziny. Czasami jest nawet często znaleźć wolne miejsca, zwłaszcza jak jest mecz. Irlandczycy uwielbiają piłkę nożną, futbol gaelicki i hurling. Futbol gaelicki jak i hurling są sportami narodowymi, rozgrywa się tam bardzo szybka i dynamiczna gra, panuje mnóstwo emocji podczas meczu. W Polsce rzadko kto zna owe sporty dlatego opowiem trochę o nich. Zacznę od futbolu gaelickiego. Mecze rozgrywają się na takim samym prostokątnym trawiastym boisku jak w piłce nożnej, używając tej samej a raczej podobnej piłki. Celem gry jest zdobycie jak największej liczby punktów poprzez wkopanie lub wbicie ręką piłki do bramki drużyny przeciwnej (3 punkty), lub też poprzez przerzucenie lub kopnięcie piłki ponad poprzeczką zawieszoną 2,5 metra ponad bramką (1 punkt). Wracając teraz do hurlingu, to podobnie jak piłka nożna i futbol gaelicki mecze rozgrywają się na tym samym boisku. Zawodnicy używają drewnianych kijów i małej piłeczki. Piłeczka jest podobna do piłki bejsbolowej. Celem gry jest zdobycie jak największej ilości bramek.
Organizowanie czasu wolnego w Cork przez uczestników stażu, jest bardzo podobne do spędzania czasu przez Irlandczyków. Spotykamy się na mieście w celu porozmawiania w kawiarni, zrobienia zakupów lub odwiedzania strasznie klimatycznych pubów. Cork jak i okolice tego miasta posiada obiekty turystyczne, które zwiedzamy w weekendy. W każdym tygodniu jest coś innego ciekawego do zobaczenia, co zresztą opisali moi koledzy z grupy w swoich sprawozdaniach. Każdego dnia towarzyszą nam niezwykłe emocje.