Po pierwszym tygodniu pobytu na stażu nadszedł czas weekendowych wycieczek. Jedenastego marca 2018 roku skorzystaliśmy z usług „Cork City Tours”, która polega na zwiedzaniu miasta za pomocą dwupiętrowego autobusu. W niedzielę jak co dzień wraz z Karolem udaliśmy się na przystanek, aby dotrzeć na miejsce zbiórki. Oczywiście nie mogło się obejść bez problemów z komunikacją miejską, która nie funkcjonuje tu zbyt dobrze i postanowiła spóźnić się 20 min, przez co byliśmy na styk w miejscu zbiórki mimo 30 min zapasu, jaki sobie zostawiliśmy wychodząc z domu. O godz. 11:00 ruszyliśmy z przystanku Grand Parade, który znajdował się obok English Market. Jest to miejsce, w którym znajduje się pełno sklepów np. ze świeżymi warzywami, owocami, z różnym rodzajem mięsa. Był to duży budynek pełen pięknej architektury. English Market jest w centrum Cork, w Irlandii, zajmujący obszar rozciągający się od Princes Street do Grand Parade. Składa się z Princes Street Market i Grand Parade Market, i jest uważany za architekturę z połowy XIX wieku i lokalną produkcję żywności rzemieślniczej. Rynek jest dobrze wspierany lokalnie i stał się atrakcją turystyczną. Królowa Elżbieta II odwiedziła ten rynek w 2011 roku, gdzie była obsługiwana przez sprzedawcę ryb, Pat O’Connella. Następnym przystankiem była Kent Station. Jest to stacja kolejowa w Cork, która została otwarta w 1893 r., która działa jako centrum pociągów intercity do Dublina, a także kolei podmiejskich do Mallow, Cobh i Midleton. Stacja pierwotnie nazwana była Glanmire Road Station, ale nazwa została przemianowana na cześć Thomasa Kenta w 1966 r. z okazji 50 rocznicy Powstania Wielkanocnego. Około 5 min. później zatrzymaliśmy się koło Shandon Bells i podziwialiśmy cudowny kościół św. Anny. To dzielnica w mieście Cork znana z The Bells of Shandon, piosenki z dzwonami kościoła św. Anny napisanej przez Franciszka Sylwestra Mahony’ego pod pseudonimem „Father Prout”. Shandon Street jest główną ulicą w okolicy i początkowo nosiła nazwę Mallow Lane.
Następnie dojechaliśmy do Cork City Gaol i wysiedliśmy z autobusu, aby zwiedzić to ciekawe miejsce. Jest to dawne więzienie, obecnie muzeum, zlokalizowane w Cork City. Więzienie to powstało w 1824 r. i zostało uznane za „najlepsze w 3 królestwach”. Kiedy weszliśmy do środka znaleźliśmy się w ogrodzie, który wyglądał bardziej na pałacowy niż więzienny. Jednak po wejściu do środka zmieniliśmy zdanie. W środku znajdowały się cele, których stan był okropny. Bez dwóch zdań można powiedzieć, że jest to zamek, po którym nie widać, że jest więzieniem. W górniej części więzienia znajduje się muzeum radia. Można tam zobaczyć aparaturę stosowaną jeszcze przed wojną, dowiedzieć się jak to wszystko działa. Okazało się tam też, że wynalazca radia Włoch Marconi ma korzenie irlandzkie, jego matka pochodzi właśnie stąd.
Po udanym zwiedzaniu wróciliśmy do autobusu i pojechaliśmy zwiedzić ostatnie miejsce. Był to ratusz, w którym mieści się siedziba administracyjna Cork City. Zwiedzanie te możemy uznać za udane dzięki licznym atrakcją i słonecznej pogodzie, która nie zdarza się zbyt często w Irlandii.