Nowe wieści z Półwyspu Iberyjskiego

Witamy!
To już ponad tydzień poza granicami naszego pięknego kraju. Na szczęście Hiszpania też jest piękna, dlatego cieszymy się bardzo że tu jesteśmy.
Cóż, czas szybko leci. Pracujemy sobie zgodnie z planem w naszym wymarzonym zawodzie. Są to firmy zajmujące się grafiką komputerową, serwisem sprzętu komputerowego oraz projektowaniem stron i aplikacji internetowych. Uczęszczamy również na zajęcia języka hiszpańskiego i jeździmy na wycieczki. W sumie mamy mało czasu dla siebie jak na razie. W sobotę byliśmy w Kordobie, a wczoraj w Sewilli. Powstaje właśnie materiał filmowy na ten temat, którym z pewnością się pochwalimy w najbliższym czasie. Zobaczycie jak to było 🙂
Tymczasem, media donoszą że do Polski przyszła zima. Czy to prawda? Ponoć spadł śnieg i jest coraz zimniej. W sumie u nas też leży śnieg, i jest go nawet trochę. Jedyna różnica jest taka, że żeby go dotknąć trzeba wspiąć się na jakieś 3 tys. metrów n.p.m. Ośnieżone szczyty pasma Sierra Nevada widać z naszego apartamentu doskonale.

granada 2017-02s

Poza tym temperatura jest całkiem wysoka, tzn. jakieś 25-27 stopni, przynajmniej w godzinach 10:00 – 18:00. To przez mocno grzejące słońce. Noce za to są zimne. Temperatura spada do ok. 8 stopni. Jak widać wcale tak fajnie nie mamy jak się wszystkim wydaje, nawet włączane są kaloryfery. Te 25 stopni to raczej dla Hiszpanów zimno, bo ubierają się oni analogicznie jak ludzie w Polsce o tej porze roku. Bez problemu zatem można odróżnić na ulicy Hiszpana od Polaka 🙂 Jeden i drugi wyglądają tak 🙂 Raczej odgadniecie z łatwością kto jest kim. Akurat koszulka z logotypem ZSTIO nie służy tu jako podpowiedź.

granada 2017-03s

Pewnie to dziwnie zabrzmi, ale można powiedzieć, że w Grenadzie mamy początek złotej polskiej jesieni 🙂 Parki na przykład wyglądają tak:

granada 2017-04s

Jeśli chodzi o zakwaterowanie. Cóż, mieszkamy razem, w dwóch apartamentach (tylko z jednego jest widok na góry). Sami pierzemy (ściślej ujmując pralki robią to za nas, ale przecież trzeba pranie włożyć i wyciągnąć, a to wymaga spalenia konkretnych kalorii), sprzątamy i częściowo gotujemy. Przygotowujemy sami sobie śniadania, obiady są dostarczane przez firmę cateringową, a kolacje serwowane w pobliskim hotelu. Różnie z tym jedzeniem jest, najczęściej nie wszystko wszystkim smakuje. Na przykład dzisiaj mieliśmy na obiad coś takiego:

granada 2017-05s

To kuskus z warzywami, smażone ośmiorniczki, sałatka i na koniec owoc, dzisiaj w postaci soczystej gruchy. Zostały nam dwie porcje, ktoś chętny? 🙂 Bez problemu wyślemy pocztą, jednak nie gwarantujemy, że obiad będzie jeszcze super świeży.
W hotelu każdy je to co chce. Jedzenie jest wystawione w postaci szwedzkiego stołu. Do wyboru są różnego rodzaju mięsiwa, makarony, zupy, sałatki, desery… czego dusza zapragnie. Najwięcej to chyba jemy jednak frytek. Jak tylko się tam pojawimy, obsługa ma problem z ich donoszeniem. Można powiedzieć, że się prawie o nie bijemy. Nasze wejście do restauracji wygląda nierzadko jak mega promocja w Lidlu czy Tesco, albo jak znane z historii sklepowe akcje rodem z PRL-u 🙂 Kto pierwszy ten lepszy, nie ma litości dla bliźniego.

granada 2017-06s

Tak to u nas wygląda życie. W sumie panuje tu ład i harmonia. Każdy wie, że należy po sobie sprzątać, regularnie kąpać się, nie utrudniać życia innym domownikom. Inne zachowanie skutkuje upomnieniem, a w ostateczności może nawet doprowadzić do izolacji społecznej:-) Porządek musi być, wiadomo. Z pewnością mobilność nauczy nas tolerancji do innych.

Tyle na dzisiaj, ale jest spora szansa, że jeszcze napiszemy. Może jutro lub pojutrze wrzucimy film z weekendowego wypadu. Tymczasem znajdziecie jeszcze trochę zdjęć na szkolnym fejsbuku. Pozdrawiamy wszystkich zatem bardzo ciepło i serdecznie. ¡Hasta pronto!