Rzućmy okiem co tam słychać w Hiszpanii u naszych informatyków odbywających staże. To już ponad tydzień. Sewilla okazała się wspaniałym miejscem, pełnym ciekawych miejsc, ludzi z całego świata, do tego bardzo, bardzo gorącym. Można powiedzieć, że niektórym z uczestników z wrażenia szczęka opadła, a w jednym przypadku była aż potrzebna interwencja chirurga, serio 🙂
W skrócie, pracujemy…, niektórzy na pierwszą zmianę, niektórzy na drugą, jeszcze inni i z rana i po południu. Wszystko zależy od tego. kto gdzie trafił. Praktycznie każdy pracuje sam. Tylko dziewczyny mają wsparcie w postaci swoich kolegów (a może jest raczej odwrotnie). Są tacy, którzy mogli spróbować swoich sił nie tylko w informatyce, ale również w innych branżach. Tak czy owak, co byśmy nie robili zdobywamy tu bogate doświadczenie, przełamujemy bariery językowe, nabieramy pewności siebie. To otwiera nam oczy na naszą przyszłość. Kto wie, może niektórzy z nas będą tu kiedyś studiować. To by było coś.
Zgodnie z informacjami trafiliśmy w parach do rodzin. Tylko Rafał jest wyjątkiem i mieszka sam. Rodziny są sympatyczne, nie mamy z nimi większego problemu, są do naszej dyspozycji. Czujemy się jak ich członkowie. Z jedzeniem jest różnie. Nie wszystko nam smakuje, ale ogólnie jest OK, nie narzekamy.
Weekend należał do bardzo aktywnych. W sobotę postanowiliśmy spędzić cały dzień na plaży. Najbliżej jest do Matalascañas, gdzie spędziliśmy razem sporo czasu siedząc w oceanie, grając w piłkę czy wylegując się na gorącym piasku. Teraz już nie jesteśmy tacy biali i wyglądamy jak tubylcy. Wśród nas jednak byli i tacy, co opalali się w ubraniu i nie dotknęli nawet morskiej wody. Trudno to sobie wyobrazić, ale to prawda. Takich to można właśnie nazwać informatykami z krwi i kości.
W niedzielę pojechaliśmy do Kordoby. Piękne, złote miasto. Oczywiście główne atrakcje były nasze: El Alcazar, La Mezquita czy El Puente Romano. Szkoda tylko, że to aż dwie godziny w jedną stronę. No, ale można ten czas spędzić w miły sposób.
Jeden z uczestników, konkretnie Paweł Uchański, uchwycił najważniejsze weekndowe momenty swoją kamerą i stworzył film, który w skrócie opisuje dwa luźne dni w Hiszpanii. Zapraszany do oglądania.
Dodatkowo znajdziecie zdjęcia na szkolnym fejsbuku.